Dobiegła końca saga z nową umową dla Pavelsa Steinborsa, którego kontrakt kończy się wraz z ostatnim dniem czerwca. Jeszcze w grudniu doszło do pierwszych luźnych rozmów między Steinborsem a klubem i z obu stron czuć było nić porozumienia. Do oficjalnego przedstawienia nowego kontraktu doszło 8 stycznia, jednak propozycja klubu była daleka od takiej, której oczekiwałby Pavels. A mówimy tu przecież o zawodniku, dzięki któremu mamy w Gdyni nadal Ekstraklasie, a jego forma od bardzo długiego czasu nie schodzi z bardzo wysokiego poziomu, o czym świadczą świetne liczby, które wykręca bramkarz Arki. Nic więc dziwnego, że w Gdyni zrobiło się gorąco bo kolejne, dziwne i niezrozumiałe decyzje działaczy mogły doprowadzić do tego, że najlepszego bramkarza w historii Arki wiosną już byśmy w Gdyni nie oglądali. W niedzielę (12.01 - przyp. red.) doszło jednak do bezpośredniego spotkania pomiędzy Pavelsem a ojcem większościowego udziałowca Arki - Waldemarem Midakiem, na którym to uzgodniono nowe warunki kontraktu.Tym samym Pavels Steinbors zostaje na kolejne dwa lata w Arce! 

Oczywiście cieszymy się, że nasz superman zostaje na żółto-niebieskim pokładzie tym bardziej, że wykazał się dużą lojalnością wobec klubu i kibiców odrzucając ofertę Jagiellonii Białystok. Mamy jednak obawy, że wysoki kontrakt, jaki otrzymał Pavels może okazać się zabójczy w ostatecznym rozrachunku dla Arki. Wszyscy widzimy jak źle prowadzona jest polityka finansowa klubu, który lekką ręką dał potężne kontrakty Azerowi, Marko czy Fabianowi, którzy w rundzie wiosennej nie dawali nawet 20% tego, co dałby nam chociażby Pavels Steinbors czy Michał Nalepa. Oczywiście podwyżka dla bramkarza Arki  była jak najbardziej wskazana, ale czy to najlepszy czas na to?