Arka Gdynia - Olimpia Elbląg 2:1 (Kubowicz 10', Formella 76' - Rombczyk 50')
Arka (I połowa): Szlaga - Kubowicz, Cienciała, Wallace, Radzewicz - Brzuzy, Szwoch, Dettlaff, Jankowski - Marcus da Silva (23' Surdykowski), Górski
Arka (II połowa): Miszczuk - Cienciała, Sobieraj, Jarzębowski, Tomasik - Kuklis, Rzuchowski, Grzelak - Marcus da Silva, Surdykowski, Formella
Olimpia: Rogaczow - Ressel, Broniarek, Ichim, Sedlewski - Paprocki, Skokowski, Graczyk, Wierzba - Piotrowski, Stępień
Po sennym początku, Arka już w 10 minucie objęła prowadzenie. Świetne dośrodkowanie z rzutu wolnego Mateusza Szwocha wykorzystał Dawid Kubowicz i strzałem przy słupku nie dał szans Rogaczowowi. Chwilę później przed dobrą szansą stanął Marcin Radzewicz, ale piłka po nodze obrońcy gości przeleciała nad bramką. W 17 minucie Olimpia miała znakomitą okazję na wyrównanie. Najpierw po świetnym dośrodkowaniu z lewej strony Skokowskiego uderzał groźnie Stępień, piłka przeszła przez całe pole karne do Radzewicza, który stracił piłkę i Arkę uratował Szlaga. Bardzo liczną widownię rozgrzała akcja z 20 minuty, gdy Marcus z linii pola karnego fenomenalnymi nożycami uderzył na bramkę, ale Rogaczow był czujny. Do końca pierwszej połowy Arkowcy stworzyli kilka sytuacji i kontrolowali całkowicie przebieg meczu. Najlepszą okazję wypracował bardzo dobrze prezentujący się 18-latek z Jezioraka Iława, Michał Jankowski. Po jego podaniu Maciej Górski atomowo uderzył w poprzeczkę bramki Rogaczowa. Blisko było też bramki samobójczej, ale po nieporozumieniu Ichima i Rogaczowa, piłka przeszła minimalnie obok słupka.
Druga połowa rozpoczęła się pechowo dla Arki. Stratę zaliczył Krzysztof Sobieraj, piłkę przejął Rafał Lisiecki, pognał na bramkę i pokonał strzałem w bliższy róg Jakuba Miszczuka. Trzeba dodać, że testowany bramkarz mógł zachować się znacznie lepiej. Kolejne minuty upływały pod znakiem sporej przewagi Arki, która była wciąż w posiadaniu piłki, ale brakowało klarownych sytuacji. Dopiero w 76 minucie świetnym podaniem popisał się Rafał Grzelak, z piłką zabrał się wbiegający z lewego skrzydła Darek Formella, poprawił sobie na prawą nogę i precyzyjnym strzałem w długi róg dał Arce ponownie prowadzenie. Wynik podwyższyć mógł jeszcze Grzelak, ale nie zdołał dobiec do piłki po minięciu bramkarza. Szansę miał też Piotr Kuklis, ale jego uderzenie zablokował stojący przed bramką obrońca
Na pewno największym pozytywem była jednak frekwencja. Mecz z Olimpią oglądało kilkuset widzów, pojawili się też między innymi Tomasz Korynt czy Czesław Michniewicz. Cieszy, że pomimo ogromnego zimna, wielu kibiców wybrało jako sposób spędzenia sobotniego popołudnia, obejrzenie meczu żółto-niebieskich... Warty odnotowania jest również fakt, że na zziębniętych kibiców czekała w przerwie darmowa gorąca herbata, przygotowana przez Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki. Z tego miejsca chcielibyśmy serdecznie podziękować OLIMPIJSKA 5 SPORTS BAR & RESTAURANT za udzieloną "pomoc techniczną".