W ostatnich latach wyjazdy do Świnoujścia stanowiły dla piłkarzy Arki prawdziwe utrapienie. Zaczęło się od pamiętnego meczu we wrześniu 2011 roku, po którym trener Petr Nemec odesłał do rezerw Wojciecha Wilczyńskiego i Michała Płotkę. Obaj brali aktywny udział w tak zwanych "dyskusjach pod płotem". Tamte chwile pamięta w Arce już tylko Marcin Radzewicz. Od momentu porażki w Świnoujściu żółto-niebiescy nie przegrali ośmiu kolejnych meczów. Sezon później Arka pojechała na wyspę Uznam wiosną. Efekt był jednak jeszcze gorszy. 3:0 oddane bez walki. Popularne powiedzenie mówi, że "do trzech razy sztuka", ale czy w specyficznym klimacie przygranicznego sanatorium będzie ono miało zastosowanie?
Kibice Arki w ostatnich dniach z niekrytą satysfakcją piszą o swoim zespole w samym superlatywach. Sytuacja jest paradoksalna. Bywało, nawet w tym sezonie, że Arka grała znacznie lepiej, ale połączenie wiary w drużynę, boiskowych iskier i odważnych wypowiedzi to mieszanka, która trafia do głowy. Trzeba zdać sobie jednak sprawę, że rywal też swoje potrafi i o swoje walczy. Jak pisały przed rozpoczęciem rundy media - wiosna 2014 to decydujący czas dla Floty w kontekście następnych lat. Wyjścia są dwa. Jeśli klub się utrzyma to zyska potężnego sponsora strategicznego związanego z powstającym w mieście gazoportem. Jeśli spadnie - może na długie lata zakotwiczyć w niższych ligach. Za operację "pieniądze z gazoportu dla Floty" odpowiada doświadczony trener Bogusław Baniak, który postawił na ligowych wyjadaczy i strategię dopasowaną do charakterystyki zespołu. Flota przez długie minuty skupia się na bronieniu dostępu do bramki Darko Brljaka, by uśpić w ten sposób rywala i spróbować zadać decydujący cios. - Graliśmy słabo w piłkę, ale wracamy z punktem. To słowa Rafała Grzelaka po wywiezieniu oczka z terenu lidera. Znamienne, bo Flotę rzadko się chwali za grę w piłkę, ale wciąż powtarza jak niewygodnym jest rywalem. Arka i tak ma sporo szczęścia. W sobotę za 4. żółtą kartkę nie zagra Rory Delap ze Świnoujścia, czyli Radosław Jasiński. Człowiek, który wrzuca piłkę z autu za połowę boiska. Jego miejsce na prawej obronie zajmie grający przez kilka lat w Gdyni Tomek Mokwa. Trener Baniak musi poszukać nowych sposobów rozwiązywania akcji ofensywnych, a Arka sposobu na wwiezienie w drodze powrotnej na prom 3 punktów. Tym razem musi się udać!
Przewidywany skład:
Brljak - Mokwa M, Kieruzel, Gusoczenko, Opałacz - Śpiączka, Niewiada, Bodziony, Kolendowicz - Grzelak - Arifović
Mocny punkt:
Niewiada, Bodziony - Zmory Arki. Jeden rozbija naszych pomocników w każdym meczu, a drugi zdobywa zwycięskie bramki.
Słaby punkt:
Atak - Mizerne umiejętności Arifovicia wszyscy znamy. Jego nazwisko na liście strzelców jest nieco mylące, bo gola zdobył Niewiada, strzelając w Bośniaka. Trener Baniak ma bardzo małe pole manewru. Do Świnoujścia wrócił Sebastian Olszar, ale będzie gotowy do gry najwcześniej za 2 tygodnie. W odwodzie jest też Hoszek, ale póki co próbowany jest w roli zmiennika.
mazzano