Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 2:0 (Kun 69', Nalepa 78')

Arka: Pāvels Šteinbors - Tadeusz Socha, Michał Marcjanik, Krzysztof Sobieraj, Marcin Warcholak - Patryk Kun, Marcus da Silva (46' Michał Nalepa), Yannick Sambea, Adam Marciniak (87' Dawid Sołdecki), Grzegorz Piesio - Rafał Siemaszko (67' Rubén Jurado)
Śląsk: Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Đorđe Čotra - Jakub Kosecki, Dragoljub Srnić (60' Adrian Łyszczarz), Łukasz Madej (87' Daniel Łuczak), Michał Mak (61' Michał Chrapek), Róbert Pich - Arkadiusz Piech

Żółte kartki: Kun, Sobieraj (Arka) - Mak, Tarasovs (Śląsk)
Widzów: 10 083


Pierwsza połowa meczu Arki ze Śląskiem obfitowała głównie w faule. Zwłaszcza Arkowcy grali agresywnie, często przerywając poczynania gości faulami. W pierwszych 45. minutach nazbierało się ich aż 15. Śląsk nie potrafił oddać celnego strzału na bramkę Steinborsa. Arkowcy oddali dwa. Już w pierwszej minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego na bramkę Wrąbla uderzał Piesio, ale strzał pomocnika Arki dobrze wybronił golkiper przyjezdnych. W 18. minucie Sambea ładnie minął zwodem rywala i uderzył mocno w krótki róg, ale ponownie na posterunku był Wrąbel.

W przerwie trener Leszek Ojrzyński zdecydował się na pierwszą roszadę. Marcusa na boisku zmienił Michał Nalepa. W 48. minucie Steinbors pewnie złapał anemiczne uderzenie Piecha z bliskiej odległości. W odpowiedzi Kun dośrodkował wprost na głowę Siemaszki, ale napastnik Arki nieczysto uderzył piłkę głową i oddał strzał niecelny. W 56. minucie piłka dotarła w polu karnym do Michała Nalepy, który oddał uderzenie zewnętrzną częścią stopy, piłkę wybił jednak jeden z obrońców Śląska. W 69. minucie Arka dopięła swego i wyszła na prowadzenie. Po dalekim przerzucie dobrze przy piłce utrzymał się rozgrywający 100. mecz w Arce Warcholak, zagrał na lewo do Adama Marciniaka, a ten dośrodkował z pierwszej piłki. W polu karnym zaczaił się najniższy na boisku Kun, i wyskoczył w górę zdobywając gola głową w swoim debiucie w ekstraklasie. Żółto-niebiescy nie poprzestali na skromnym prowadzeniu. W 78. minucie Śląsk zamknął Arkę na jej połowie, ustawiony jako ostatni z gości oprócz bramkarza Łyszczarz popełnił błąd i nabił Michała Nalepę. Pomocnik Arki popędził na bramkę gości, minął Wrąbla i skierował futbolówkę do pustej bramki. Było to pierwsze trafienie popularnego "Popo" w ekstraklasie. Oba gole dla Arki mocno przypominały trafienia Siemaszki i Zarandii z finału Pucharu Polski, w którym żółto-niebiescy pokonali Lecha Poznań.

Arka zgarnęła komplet punktów i zanotowała idealny start nowego sezonu ekstraklasy. W najbliższy piątek, w spotkaniu drugiej kolejki, żółto-niebiescy zmierzą się na wyjeździe z Sandecją Nowy Sącz, która dziś zremisowała w Poznaniu z Lechem. Mecz odbędzie się w Niecieczy.