Paweł Lenarcik – 7,69. Spektakularne interwencje przy strzałach Velde, skuteczne obrony uderzeń Kwekweskiriego czy Ishaka, królowanie na przedpolu przy stałych fragmentach. Przy straconym golu nie miał nic do powiedzenia, a w sytuacji jedynej pomyłki golkipera – minięcia się z piłką przy nieuznanej drugiej bramce Lecha – z pomocą przyszedł mu VAR, który anulował gola. W efekcie 28-letni bramkarz znów zapracował sobie na wysoką ocenę swojej pracy.

Przemysław Stolc – 7,01. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy miał problemy z upilnowaniem Velde, ale poza tym okresem skutecznie Norwega neutralizował. Kilkukrotnie udanie podłączał się do ofensywy. Bardzo dobry występ prawego obrońcy.

Michał Marcjanik – 5,02. Generalnie stoper żółto-niebieskich grał niezłe zawody, umiejętnie się ustawiał i prawidłowo czytał grę. Na ocenie końcowej w dużej mierze zaważyło jednak fatalne zachowanie z doliczonego czasu gry pierwszej połowy, kiedy w zupełnie niewytłumaczalny sposób stanął jak słup soli, a Velde obiegł go i dośrodkował, czego konsekwencją była utrata bramki.

Martin Dobrotka – 6,39. Nie brał jeńców przy stałych fragmentach pod własną bramką, świetnie czyszcząc sytuację. Do tego wielokrotnie uczestniczył w wyprowadzaniu piłki ze strefy obronnej do ataku. Grał na wyprzedzenie rywala i był w swoich poczynaniach skuteczny.

Dawid Gojny – 5,82. Nieźle wyglądała jego współpraca z Kobackim na lewej flance, ale jakość dośrodkowań ze stałych fragmentów do poprawy. Bardzo źle zachował się też przy straconym golu, kiedy nie upilnował asystującego Hoticia.

Kacper Skóra – 5,61. Grał odważnie, próbował nieszablonowych rozwiązań, chętnie rozgrywał futbolówkę ze środkowymi pomocnikami i biegł na oskrzydlenie ataku, ale w zderzeniach ze spokojem Douglasa często był bezradny, a próby dryblingu zatrzymywały się na pierwszym zwodzie.

Janusz Gol – 6,06. Najstabilniejszy punkt gdyńskiego środka pola w czwartek. Nie szukał kwadratury koła, skupił się na zaliczaniu przechwytów i odgrywaniu bezpiecznych piłek, ale ze swoich podstawowych zadań wywiązywał się na plus.

Michał Borecki – 5,35. Był pod grą, aktywnie szukał futbolówki, ale miał problem z dłuższym utrzymaniem jej przy nodze czy podjęciem trafionej decyzji przy kierunkowym zagraniu. Nijaki występ zastępującego Sebastiana Milewskiego 26-latka.

Hubert Adamczyk – 4,20. Kolejne spotkanie, które przerosło dyrygenta gry żółto-niebieskich. Nie pokazywał fajerwerków technicznych, o co na zmrożonej murawie mogło być rzeczywiście trudno, ale długimi fazami po prostu znikał z meczu, nie wychodził na pozycje, nie pokazywał się kolegom, nie był aktywny w poszukiwaniu rozciągnięcia poznańskiej defensywy.

Olaf Kobacki – 7,44. Najbardziej widoczny piłkarz Arki w czwartek. Regularnie niepokoił przyjezdnych dynamicznymi wyjściami do kontrataków i szarpaniem na skrzydle. Inna sprawa jednak, że tym razem jego dryblingi nie były tak skuteczne, jak na poziomie I ligi – często zatrzymywały się na pierwszym defensorze.

Karol Czubak – 4,93. Obrywa mu się za niewykorzystaną stuprocentową sytuację z pierwszego kwadransa – i słusznie, bo za ten brak skuteczności powinna nastąpić bura. Tyle, że w tej dyskusji pomija się fakt, jak dobrze 23-latek radził sobie przez całe 90 minut w konfrontacjach z obrońcami z czuba tabeli Ekstraklasy. Zastawianie się, gra tyłem do bramki, stwarzanie miejsca kolegom, robienie użytku z siły fizycznej – pod tym kątem ,,Czubi” wyglądał bardzo przyzwoicie.

Wojciech Zieliński – 5,96. Bardzo obiecujący występ 19-latka. Przez pół godziny pokazywał się do gry częściej niż Adamczyk przez godzinę. Dużo widział na murawie, potrafił dograć futbolówkę kierunkowo, rozciągał grę w odpowiednie rejony. Nie ustrzegł się błędów, zaliczył kilka strat, ale i tak na zachętę warto zapisać plusa przy jego nazwisku.

Kasjan Lipkowski – 5,70. W pierwszej akcji po wejściu na boisko Wilak ostro nim zakręcił, ale potem było już lepiej. 20-latek uniknął pomyłek w defensywie, natomiast zbyt wolno wprowadzał piłkę do ataku, co zwłaszcza w końcówce spotkania, kiedy Arka intensywnie goniła wynik, stanowiło problem.

Marcel Predenkiewicz – 5,19. W pierwszym dryblingu po wejściu na murawę ostro się naciął, więc potem nie podejmował już zbędnego ryzyka i najczęściej próbował rozegrania futbolówki z kolegami. Miał swoją szansę na doprowadzenie do remisu w doliczonym czasie gry, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Jakub Wilczyński – grał za krótko, by zostać oceniony.


Średnia ocen z sezonu

7,05 – Kacper Krzepisz*

6,79 – Olaf Kobacki

6,38 – Paweł Lenarcik

6,26 – Martin Dobrotka

6,01 – Karol Czubak

5,96 – Wojciech Zieliński*

5,76 – Janusz Gol

5,73 – Sebastian Milewski

5,71 – Kacper Skóra

5,66 – Hubert Adamczyk

5,38 – Dawid Gojny, Kasjan Lipkowski

5,26 – Przemysław Stolc

5,10 – Michał Borecki

4,97 – Michał Marcjanik

4,69 – Marcel Predenkiewicz

4,61 – Luan Capanni

4,50 – Jakub Wilczyński*

4,32 – Ołeksandr Azacki

4,17 – Michał Bednarski

3,85 – Martin Chudy

*Krzepisz, Zieliński i Wilczyński byli oceniani tylko w jednym meczu


Wybierani piłkarzem meczu

6 – Olaf Kobacki

3 – Karol Czubak, Kacper Skóra

2 – Hubert Adamczyk, Paweł Lenarcik

1 – Sebastian Milewski, Marcel Predenkiewicz, Janusz Gol