Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 1:2 (Piech 66' - Łukasiewicz 45', Zbozień 52')
Śląsk: Jakub Wrąbel - Mariusz Pawelec, Piotr Celeban, Igors Tarasovs, Augusto - Jakub Kosecki, Michał Chrapek (77' Łukasz Madej), Kamil Vacek (62' Sito Riera), Robert Pich, Arkadiusz Piech - Marcin Robak
Arka: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Szymon Nowicki (46' Patryk Kun), Antoni Łukasiewicz, Mateusz Szwoch, Siergiej Kriwiec, Grzegorz Piesio (89' Tadeusz Socha) - Ruben Jurado (70' Rafał Siemaszko)
Żółte kartki: Vacek, Chrapek, Pawelec, Kosecki - Marcjanik, Piesio
Czerwona kartka: Augusto
Widzów: 8421
Początek meczu należał do gospodarzy, którzy atakowali, podczas gdy Arkowcy skupiali się na szczelnej defensywie. Potem sytuacja nieco się wyrównała, a żółto-niebiescy próbowali też od czasu do czasu zagrozić bramce gospodarzy. W 14. minucie Jurado dobrze podał do Nowickiego, ten wbiegł w pole karne i za mocno wypuścił sobie piłkę. Siedem minut później po wrzucie piłki z autu Zbozienia, futbolówka spadła pod nogi Jurado, ale Hiszpan został zablokowany. W 26. minucie Steinbors świetnie obronił strzał z bliska Piotra Celebana. Łotewski bramkarz później miał jeszcze dwie świetne interwencje po kolejnych próbach gospodarzy. W 38. minucie Jurado podprowadził piłkę i zagrał prostopadle w pole karne. Tam do futbolówki dopadł Mateusz Szwoch i w świetnej sytuacji uderzył wysoko nad poprzeczką. W ostatniej akcji pierwszej połowy Arka wykorzystała swoją najsilniejszą broń - stałe fragmenty. Rzut rożny wywalczył Mateusz Szwoch, a piłkę z narożnika dośrodkował Siergiej Kriwiec. Na dalszym słupku idealnie wyskoczył Antoni Łukasiewicz i głową pokonał Wrąbla.
Druga połowa świetnie zaczęła się dla Arkowców. Piesio był faulowany przez Chrapka, a do piłki podszedł Siergiej Kriwiec. Białorusin dośrodkował w pole karne, tam piłka została podbita, a najwyżej wyskoczył do niej Damian Zbozień, który zdobył bramkę po strzale głową. Czternaście minut później Arkowcy zaspali przy stałym fragmencie gry gospodarzy. Pawelec wrzucił piłkę z autu w pole karne, tam futbolówkę przedłużył jeden z piłkarzy Śląska, a akcję zamknął Piech, pokonując Steinborsa strzałem nożycami. W 72. minucie kapitalną interwencją, kolejną w tym spotkaniu popisał się Pavels Steinbors. Z bliska głową uderzał Piotr Celeban, a bramkarz Arki, mimo że był zasłonięty, wyciągnął się jak struna i wybronił uderzenie. W 78. minucie Szwoch wypuścił w bój Rafała Siemaszkę. Ten za mocno wypuścił sobie piłkę i trafił we Wrąbla. Po chwili próbował uderzać raz jeszcze i znów został zatrzymany przez bramkarza gospodarzy. W 80. minucie Patryk Kun wychodził sam na sam z bramkarzem Śląska i został powalony przez Augusto, za co obrońca gospodarzy obejrzał czerwoną kartkę. W końcówce Arkowcy mieli jeszcze okazje do kontry, ale dwa razy Kun dograł wprost w ręce Wrąbla, a Zbozień uderzył niecelnie. Z drugiej strony boiska Arkowcy byli czujni i łapali rywali na spalonych. Wynik już się nie zmienił.
Arka trzeci raz w tym sezonie pokonuje Śląsk. Arkowcy awansują na ósme miejsce w tabeli ekstraklasy. W przyszłą sobotę zagramy u siebie z Sandecją Nowy Sącz.