Kacper Krzepisz – 8,66. Wygrane pojedynki sam na sam ze Świerczokiem i Wincierszem były najefektowniejszymi spośród parad 21-latka w środowy wieczór. Udanych interwencji wychowanek Arki zaliczył jednak na przestrzeni całych 120 minut znacznie więcej. A i tak okazało się to jedynie preludium do świetnej obrony strzału Rymaniaka w serii rzutów karnych. Kolejne kapitalne zawody młodego golkipera, który – kiedy tylko dostaje szansę – udowadnia, że ma potencjał naprawdę na wielkie granie.

Arkadiusz Kasperkiewicz – 7,21. Ratował drużynę w decydujących momentach przy akcjach Pyrki i Badii, wzorowo pilnował swojej flanki, był dokładny w rozegraniu i aktywny na całej długości boiska. To był ,,Kasper” ze swoich najlepszych występów w rundzie jesiennej.

Michał Marcjanik – 7,63. Znaczy kapitan. 26-latek wrócił do składu Arki po kontuzji i był to powrót w wielkim stylu. Narzucił ofensywnym zawodnikom Piasta swoje warunki, pokazał im, gdzie raki zimują, a Świerczoka pewnie nawiedzał później jako mara senna. W zasadzie nie popełnił w środę błędów.

Haris Memić – 7,12. Fatalna strata na rzecz Chrapka, która mogła w końcówce przesądzić losy spotkania na korzyść gości, była wypadkiem przy pracy albo czynnikiem motywującym wręcz Holendra do szybkiej rehabilitacji. Ostatecznie zapamiętamy go nie z wyżej wymienionego błędu, a z trzech innych akcji – wybicia piłki w ostatniej minucie po zgraniu Świerczoka, znakomitego długiego podania do Rosołka i bardzo pewnie wykorzystanej jedenastki.

Adam Danch – 7,24. Przez długi okres był jak skała, twardy i nieustępliwy, bezpardonowo przerywający akcje Piasta. W końcówce nieco siadł fizycznie i kilkukrotnie spóźnił się do rywala, ale najważniejsze, że te zwłoki nie znalazły przykrych konsekwencji.

Fabian Hiszpański – 6,67. Uważny w rozegraniu, waleczny, charakterny, przytomnie podający, wybierający najlepiej ustawionych kolegów. Może nie zagrał w środę meczu życia, ale na pewno zaprezentował się solidniej niż można było oczekiwać. Należy mu się pochwała za ten występ.

Adam Deja – 6,93. Może nie była to jeszcze optymalna forma podstawowej ,,szóstki” Arki, stać go jeszcze na więcej, ale z pewnością dołożył dużą cegłę do awansu, bezczelnie narzucając swoje warunki ofensywnym graczom gliwiczan w środku pola. Do tego znów odpalił tryb ,,rakieta” i raz po raz bombardował z dystansu bramkę Placha.

Łukasz Wolsztyński – 5,19. Wyłączając świetne podanie wyprowadzające Rosołka w zasadzie sam na sam z bramkarzem, w ofensywie spisał się słabo. Niemniej trzeba docenić pracę, jaką wykonał, wspomagając Deję w odbiorze piłki i zagęszczając środek pola.

Christian Aleman – 6,97. Piłkarze Piasta przed meczem odrobili lekcję i przyłożyli ogromną wagę do zneutralizowania ofensywnych walorów Ekwadorczyka, nie zostawiając mu metra wolnego miejsca. W tych warunkach 25-latek nie zaprezentował fajerwerków, ale profity, jakie zespół czerpał z pochłaniania przez niego uwagi gości, stanowiły poważne ułatwienie dla organizacji gry Arki.

Mateusz Żebrowski – 5,09. Problemy z przyjęciem piłki, problemy ze skutecznością, problemy z grą 1 na 1, a przede wszystkim problemy z trzymaniem tempa – nie były to udane zawody ,,Żebra”, na którego usprawiedliwienie trzeba jednak zaznaczyć, że po raz pierwszy w tym sezonie został umieszczony na lewym skrzydle zamiast w ataku bądź na przeciwległej flance.

Maciej Rosołek – 4,74. Najsłabszy piłkarz Arki w środowy wieczór. Potrafił dochodzić do sytuacji podbramkowych (i za to plus), ale zachowywał się w nich bardzo źle, a do tego na przestrzeni całych 120 minut zmagał się z trudnościami ze sklejeniem futbolówki. Podsumowaniem nieudanego występu 19-latka było katastrofalne wykonanie jedenastki, gdy przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Kacper Skóra – 6,28. Nie zademonstrował tym razem aż takiego luzu technicznego, jak w Tychach, ale pokazał się z dobrej strony, szarpiąc na skrzydle, psując krew defensorom z Gliwic i zachowując spokój w rozegraniu.

Marcus da Silva – 7,91. Wszedł na plac gry w 75. minucie i na dzień dobry łatwo wyprzedził Czerwińskiego, stwarzając sobie sytuację bramkową. Wniósł ożywienie w szeregi gdynian, wyprzedzał przeciwnika, był skuteczny w ,,małej grze”, kilka razy zakręcił obrońcami Waldemara Fornalika aż miło, zabawił się swoją wrodzoną techniką użytkową. Pokazał, że w wieku 37 lat wciąż może wyróżniać się na tle czołowego zespołu Ekstraklasy. Wreszcie w sposób perfekcyjny wykorzystał rzut karny decydujący o awansie do finału. Brazylijczyk jest bohaterem, na którego nie zasługujemy.

Paweł Sasin – 5,05. Głupio sfaulował Badię w końcowej fazie dogrywki, na szczęście Arce się upiekło. Poza tą sytuacją 37-latek spisał się przyzwoicie. Wiedział, gdzie włożyć nogę, gdzie pojechać na dupie, by zagęścić środek pola.

Mateusz Stępień – grał za krótko, by zostać oceniony.


Średnia ocen

7,63 – Kacper Krzepisz

6,01 – Christian Aleman

5,81 – Patryk Soboczyński

5,78 – Marcus da Silva

5,63 – Daniel Kajzer

5,62 – Arkadiusz Kasperkiewicz

5,53 – Kacper Skóra

5,47 – Adam Deja

5,42 – Fabian Hiszpański

5,32 – Luis Valcarce

5,29 – Mateusz Młyński, Adam Danch

5,25 – Kamil Mazek

5,13 – Jakub Wawszczyk, Juliusz Letniowski

5,09 – Adam Marciniak

5,08 – Maciej Rosołek

5,00 – Bartosz Kwiecień

4,89 – Mateusz Żebrowski

4,87 – Haris Memić

4,75 – Maciej Jankowski

4,67 – Dawid Markiewicz

4,62 – Michał Marcjanik

4,57 – Szymon Drewniak

4,55 – Damian Ślesicki

4,29 – Mikołaj Łabojko

4,18 – Łukasz Soszyński

3,92 – Rafał Wolsztyński

3,58 – Paweł Sasin

3,56 – Łukasz Wolsztyński

3,48 – Artur Siemaszko

3,19 – Bartosz Boniecki*

*Boniecki był oceniany tylko w jednym meczu


Wybierani piłkarzem meczu

9 – Daniel Kajzer

4 – Marcus da Silva

3 – Adam Deja, Christian Aleman

2 – Juliusz Letniowski, Mateusz Młyński, Kacper Krzepisz

1 – Adam Marciniak, Mateusz Żebrowski