Sławomir Mazurkiewicz pochodzi z Tczewa i po zdobytej bramce, jak sam mówi, podbiegł pod płot by wspólnie z fanami ze swojego rodzinnego miasta celebrować prowadzenie Arki. To spontaniczne zachowanie kapitana Arki na pewno też wpłynęło pozytywnie na cały zespół, który zdobył kolejne dwie bramki i przypieczętował zwycięstwo nad Olimpią. "Mazi" docenił wsparcie, jakie przez cały mecz w Elblągu płynęło z sektora kibiców Arki i stwierdził, że niosło ono zespół po murawie. Prezentujemy fragment wywiadu, całość znajdziecie pod tym linkiem.
Po bramce na 2:1 triumfalnie podbiegłeś pod sektor kibiców Arki. Cieszyłeś się z sympatykami żółto-niebieskich, ale to był chyba ukłon w stronę tczewiaków?
W Elblągu pojawiła się naprawdę liczna grupa fanów z Tczewa. Bardzo się cieszyłem z tego powodu. Oby ich, jak i pozostałych sympatyków Arki chodziło na mecze jak najwięcej. Gramy dla nich, oni nam kibicują. Jesteśmy razem. Bardzo pomogli Arce w Elblągu. Ich doping niósł nas po murawie. Przy 1:1 dalej głośno śpiewali. Uwierzyliśmy w siebie i otworzył się worek z bramkami. Dlatego jeszcze raz dziękuję kibicom Arki za wsparcie w spotkaniu z Olimpią, a szczególnie fanom z Tczewa.