Tomasz Kafarski (trener Bytovii):
Dla nas ta przygoda z Pucharem Polski, która osiągnęła fazę historyczną, skończyła się dzisiaj. Wydawało się, że graliśmy perfekcyjnie w obronie, ale tej perfekcji zabrakło przy z pozoru mało groźnej sytuacji. Mecz był wyrównany, nie przyjechaliśmy tu bronić wyniku 0:0. Po golu mieliśmy zbyt mało czasu na odważniejszą grę. Moim chłopakom należy się szacunek za to, co pokazali w rozgrywkach. Arka jako jedyny zespół z Ekstraklasy nas pokonała i gratuluję jej tego.
W ostatnich dwóch meczach spóźniłem się z taką zmianą (wprowadzenie Wróbla - przyp. redakcji). Tutaj uprzedziłem ruch trenera gospodarzy, który wprowadził trzeciego napastnika i to była przemyślana zmiana, choć okazało się, że nic to nam nie dało, bo przy pozornie łatwej piłce nie udało nam się tej piłki wybić.
Grzegorz Niciński (trener Arki):
Wygraliśmy. W końcu. Jesteśmy w półfinale i bardzo się z tego powodu cieszymy. Wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo trudne spotkanie, musieliśmy prowadzić grę, musieliśmy strzelić gola. Bytovia dobrze się broniła, ale zespół pokazał charakter. Walczyliśmy jeden za drugiego i tutaj panu Wiśniewskiemu (redaktor Przeglądu Sportowego - przyp. redakcji) chciałbym powiedzieć, że była dzisiaj chemia między zawodnikami na boisku i to na pewno cieszy. Zespół dążył do zwycięstwa. Oczywiście narażaliśmy się na kontry, o tym wiedzieliśmy, ale odnieśliśmy sukces. Czekamy na losowanie i na poniedziałkowy mecz z Ruchem.
Pytaliście mnie na konferencji przed meczem czy mam jakiś plan na to spotkanie. Ten plan mieliśmy, wiedzieliśmy że nikt nie będzie się nam układał i przy wyniku 0:0 będziemy musieli zaryzykować. Stąd zmiana i wejście Darka Zjawińskiego, który doszedł do Pawła Abbotta i Rafała Siemaszki. Chcieliśmy wzmocnić siłę ognia. Bramka padła po dobrym dośrodkowaniu i wbiegnięciu Dominika Hofbauera. Uderzył bardzo mocno i szczęśliwie wpadło.