Paweł Lenarcik – 2,24. Jemu by się chyba przydała przerwa od rywalizowania na poziomie I ligi. W kolejnym już meczu w tym sezonie golkiper żółto-niebieskich nie pomaga zespołowi, a wręcz mu przeszkadza – czy ktoś może wytłumaczyć, gdzie bramkarz widział sens w wyjściu do Banaszaka i faulowaniu go, skoro przy napastniku Górnika znajdowało się dwóch obrońców?

Przemysław Stolc – 3,41. Wymienność pozycji Żyry z Janaszkiem sprawiała prawemu obrońcy w niedzielę mnóstwo problemów. Był zdezorientowany, wsadzony na karuzelę, nie wiedział, co się dzieje. Przy drugiej bramce łęcznian mógł zachować się lepiej i skrócić dystans do Marcjanika, któremu Żyra całkowicie zniknął spod kurateli.

Michał Marcjanik – 3,96. Zaczął doskonale, od ładnej asysty przy bramce Czubaka. Potem jednak wyglądał już jak dziecko we mgle – miał problemy z piłkami rzucanymi za plecy, nie czuł przestrzeni, był statyczny, przy drugim golu Górnika zupełnie zostawił bez opieki Żyrę w polu karnym.

Kike Hermoso – 3,74. O ile Marcjanikowi zarzuciliśmy statyczność, o tyle Hiszpan przegiął w drugą stronę – był elektryczny, nerwowy, próbował jak najszybciej pozbywać się futbolówki, uciekał od odpowiedzialności, spóźniał się z powrotem do defensywy, brakowało mu szybkości. Nieudany debiut w wyjściowej jedenastce.

Dawid Gojny – 4,28. Prezentował się najsolidniej w bloku defensywnym Arki, stosunkowo najlepiej szło mu łączenie kasowania ataków gości z wprowadzaniem futbolówki na połowę rywala i próbami konstrukcji w ofensywie. Tyle, że przy bramce Żyry i on zawinił, wybijając piłkę wprost pod nogi asystującego chwilę później Bednarczyka.

Tornike Gaprindaszwili – 4,44. Dopóki starczyło mu pary, zasuwał na skrzydle w tę i wewtę, napędzając ataki żółto-niebieskich. Tyle, że tym razem Gruzinowi brakowało decyzyjności, zbyt długo holował futbolówkę, a siły skończyły się po pierwszej połowie i potem było coraz trudniej.

Michał Borecki – 3,55. Tragiczny mecz defensywnego pomocnika. W jego grze nie kleiło się nic – ani czytanie poczynań rywala, ani ustawianie się na murawie, ani destrukcja, ani celność podań. I o ile jego kompana ze środka pola można jeszcze próbować tłumaczyć nawarstwieniem meczów na przestrzeni tygodnia, tak akurat 27-latek przecież nie grał ani przeciwko Wiśle, ani przeciwko Ruchowi.

Michał Rzuchowski – 3,19. Dramatyczne zawody ,,Rzucha”, który nie pomagał drużynie w defensywie i wręcz przeszkadzał w rozegraniu, bardzo długo trzymając piłkę przy nodze zamiast dynamizować atak i notując stratę za stratą. Nie było timingu, nie było wyczucia, była za to przeogromna dziura w środku pola w drugiej połowie.

Kamil Jakubczyk – 3,53. Zaczął nawet przyzwoicie, od wykazywania ruchu do futbolówki i aktywności w rozegraniu. Po upływie pierwszego kwadransa wyglądał jednak coraz gorzej – był spóźniony, anemiczny i mógł poczuć się jak na tenisie, oglądając z perspektywy widza, jak piłka przelatuje to w jedną, to w drugą stronę.

Joao Oliveira – 4,32. Zagrał dobrą pierwszą połowę, robiąc użytek z szybkości, gry 1 na 1 i pomysłu na nieschematyczne złamanie akcji. Po przerwie wyglądał jednak już ociężale, zatracił świeżość i zdecydowanie za łatwo dał się nabrać Bednarczykowi na zamach przy drugiej akcji bramkowej Górnika.

Karol Czubak – 4,34. Już w 1. minucie posłał piłkę głową do siatki, strzelając drugiego gola w sezonie. Trzeba mu zapisać plusa za przełamanie po kilku kolejkach bramkowej posuchy, natomiast w dalszej fazie meczu snajper żółto-niebieskich miał kolejne okazje, których znów nie wykorzystał.

Jakub Staniszewski – 3,96. Po wejściu na murawę miał za zadanie odzyskać środek pola dla gdynian po beznadziejnym występie Boreckiego i częściowo z tej misji się wywiązał, bo w ostatnim kwadransie Arkowcom udało się częściej gościć na połowie łęcznian, jednak i 19-latkowi zdarzyło się kilka spóźnionych wejść do akcji i niecelnych podań.

Hide Vitalucci – 4,72. Dał dobrą zmianę, rozhulał gdyńską ofensywę w ostatnich minutach. Najpierw kapitalnym prostopadłym podaniem otworzył Skórze drogę do bramki, a kilka minut później technicznym strzałem sprzed szesnastki niemal doprowadził do remisu. Zabrakło skuteczności, ale do Japończyka akurat trzeba mieć za niedzielny występ najmniejsze pretensje.

Kacper Skóra – 4,57. Zdynamizował poczynania ofensywne żółto-niebieskich po wejściu na boisko, robił użytek z szybkości, pokazał odwagę i ciąg na bramkę. Tyle, że po raz kolejny w jego przypadku daje o sobie znać tragiczna skuteczność w wykorzystywaniu okazji – w sytuacji sam na sam z Kostrzewskim miał obowiązek znaleźć drogę do siatki, rąbnięcia w poprzeczkę nie było w planach.

Adam Ratajczyk – 3,58. Bezbarwny występ skrzydłowego, który nie podejmował ryzyka, nie brał na siebie ciężaru gry, przez niemal pół godziny nie pokazał żadnej aktywności. Zespół w trudnym momencie potrzebował impulsu, nie pasywności.

Szymon Sobczak – 3,57. W końcówce spotkania powalczył z obrońcami i wypracował miejsce dla Vitalucciego na oddanie strzału sprzed pola karnego, ale to wszystko, na co było stać w niedzielę napastnika. 31-latek przegrywał pojedynki w szesnastce i o ile do Czubaka można mieć pretensje o niewykorzystywanie sytuacji, o tyle wychowanek Wisły w ogóle do tych sytuacji nie dochodzi.


Średnia ocen z sezonu

6,24 – Kamil Górecki

6,10 – Joao Oliveira

5,93 – Tornike Gaprindaszwili

5,40 – Dawid Gojny

5,30 – Wojciech Zieliński*

5,26 – Marc Navarro

5,20 – Hide Vitalucci

5,10 – Michał Rzuchowski

5,05 – Kacper Skóra

4,96 – Karol Czubak

4,95 – Michał Borecki

4,90 – Michał Marcjanik

4,88 – Szymon Sobczak

4,85 – Paweł Lenarcik

4,83 – Jakub Staniszewski

4,62 – Kasjan Lipkowski*

4,20 – Martin Dobrotka

4,08 – Kamil Jakubczyk

3,74 – Kike Hermoso*

3,66 – Hubert Adamczyk*

3,57 – Przemysław Stolc

3,46 – Adam Ratajczyk

*Zieliński, Lipkowski, Hermoso i Adamczyk byli oceniani tylko w jednym meczu


Wybierani piłkarzem meczu

2 – Joao Oliveira, Tornike Gaprindaszwili

1 – Jakub Staniszewski, Kacper Skóra, Hide Vitalucci